Najlepszy album/styl

Jak wiadomo Bathory miał raczej dwa style gry... Ten wcześniejszy Black Metalowy, jak i późneijszy Viking Metalowy. Moze takie pytanie... Jaki styl grania Bathory cenicie sobie najbardziej, oraz jaki album z tego stylu jest waszym ukochanym? Smile

A ja moze taką odpowiedz, prawda ci to zali jako Bogowie nad nami. Były dwa style i jako ze sie chowalem na wielkim koźle pierwszymi dokonaniami Quorthona nie moge pogardzić, mimo to Bathory jakie poznalem to wlaśnie Bathory jakie mieliśmy okazjie ogladać prez najbliższe lata pełne epickiego rozmachu i piękna jakie morze dostarczyc muzyka, mnie jakoś to rusza. Co do płyty to bardzo cieżko zeby pamieci Quorthona nie uchybić, mimo to cenie sobie szczegulnym sentymentem "Nordland"

Szczerze mówiąc to ja bardziej przepadam za pierwszymi albumami, tymi Blackowymi. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale kocham ten klimat. Czy jest jaki jest daltego, że na przykąłd jak Quorthon nagrywał The Return of Darkness and Evil był zalany. He he... Być może. Na pewno nadało to jego głosowi dodatkowego piękna. Twisted Evil

Ten album właśnie cenię najbardziej. Ostre brzmienie gitar, równie ostry, zapity vocal czynią razem cos wspaniałego. Zaraz za inm jest Under The Sign Of The Black Mark. No właśnie, jeszcze jednym czynnikiem wpływajacym na to jak muzyka Bathory brzmiała były najczestrze warunki nagrań albumów. A był to przecież garaż.
Co do płyt Vikingowych to też je uwielbiam. Piękne, melodyczne kawałki. Łagodny głos Quorthona. Różne bajery jak prżedzące konie, szm fal, dzwony... Churki robione przez Quorthona. Po prostu geniusz! Najlepsza moim znadniem jest płyta Hammerheart. Jest kompeltna. Nie da jej siewytknać ani jednego błędu. Ulubione utwory? Z Black Metalu to będzie A Fine Day To Die. z Viking Metalu jest to One Rode To Asa Bay, ale ostro depcze mu po pietach Nordland. Wink

Hail Quorthon! Hail Bathory! Hail the Hordes! Dzięki, że odminiliście moje spojżenie na muzykę!

One Rode To Asa Bay - niby kawałek jak kawałek, a mimo to ilekroć wspominam Quorthona przy tym to słowiańska dusza płacze za wikingiem

Ja najbardziej lubie to Black Metalowe Bathory czyli 3 pierwsze albumy i nie tylko ze wzgledow ideologicznych ale oczywiscie muzycznych; ten klimat, wokal ,rify to wszystko sprawialo ze czlowiek zaczynal myslec o tamtych czasach i calej scenie.Album "Blood, Fire ,Death" jest dla mnie 2 co do najlepszych albumow Bathory ale tylko ze wzgledu na muzyke bo tresc utworow zawartych na Viking Metalowych wydawnictwach Bathory mnie kompletnie nie interesuje.

Najbardziej podoba mi się Bathory gdy grał viking metal oczywiście, a najlepsza płyta to "Nordland I".

BATHORY z Black Metalem wg.mnie wiele wspolnego nie miało,oczywiste jest ze muzyka Quorthona byla tak okreslana,bo wtedy niezaleznie od danego stylu zespól byl okreslany jako Black ze wzgledu na satanistyczne i okultystyczne teksty.
Nie zmienia to jednak faktu ze Quorthon przyczynił się do powstania Black Metalu który znamy dzis (Immortal,Mayhem,Darkthrone,Burzum - wymienie tylko tych pierwszych,najwiekszych)
Pierwsze 6 albumów w dyskografii szanuje niezmiernie

A do którego ze stylów zakwalifikujecie "Octagon"? Chyba nie black metal....? Ja osobiście uważam "Hammerheart" za jeden z najgenialniejszych albumów w historii muzyki metalowej. Z drugiej strony niewiele mniej cenię "The return" i "Under the sign...", więc nie wiem, który styl bardziej mi odpowiada.

Trudne pytanie - uwielbiam oba okresy - Hades i Reaper to zajebiste kawałki, ale tak samo wysoko stawiam One Road To Asa Bay i Nordland. Ale chyba jednak będę za tym black metalowym obliczem...

Wysłany: Śro 2:28, 07 Mar 2007

Dobra, żeby trochę rozruszać dyskusję - zastanowiłem się: wolę wiking metal i wprowadzam zupełnie nieoczekiwanie thrash metal - i jako przykład Octagon... Moim zdaniem stylistyka (może miejscami brzmienie i vocal) tej płyty i po części Requiem nieco przypomina Kreator... Kto się zgodzi lub nie?... A "Born to Die" to żywcem Slayer z Seasons in the abyss, konkretnie Explendable youth... or something.. nie chce mi się szukać jak to się dokładnie pisze, gdyż niekoniecznie mi się w tej chwili chce... w każdym razie czekam na opinie dot. nowego wątku dyskusji.

Edit: przepraszam, pojebało mi się, Born to die w niczym nie przypomina Slayera, to już prędzej Century jakimś Slayerem podaje, ale raczej z South of heaven.... Nie wiem dlaczego tej płyty zawsze pijany słucham....

Wysłany: Sob 15:17, 10 Mar 2007

Jak dla mnie najbardziej z tych dwóch albumów kopie dupę Distinguish To Kill. Smile

Najlepsze są te odgłosy stukania i okrzyki. Jak kiedyś pierwszy raz słuchałem tego kawałka po ciemku, leżąć w łóżku ze słuchawkami na uszach, to myślałem że ktoś naprawdę stuka. Twisted Evil

Ale osobiście nie lubię thrashowych albumów Bathory. Jakoś to nie przemawia do mnie. Wokal strasznie denerwuje. I ogólnie jakoś to bez klimatu. Najgorsze kawałki są na pewno na Destroyer of Worlds, końcówka albumy to po prostu kaszana.

EDIT: O, jaką fajną [link widoczny dla zalogowanych] znalazłem. Smile

Ja krótko i treściwie, na razie najbardziej mi się podobają albumy Nordland I i II, mają klimacik, uwielbiam je słuchać.

oprocz black/viking Bathory grał rowniez thrasho podobne wynalazki typu octagon...
osobiscie najbardziej lubie płyty vikingowe (hammerheart i blood on ice)
chociaz płyty od bathory do blood fire death rowniez sa dobre... Cool

Octagon i Requiem mi jakoś w ogóle nie podchodzą. Jedynie kawałek Distinguish to kill naprawdę przyspieszył mi tętno. Wink

Bathory zawsze był super . Najlepsze płyty dla mnie to : hammerheart i norland 1 ale debiutancka i under the sign tez są ekstra Twisted Evil